off

POZDROWIENIA Z KIRGISTANU

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrawiam Wszystkich z Kirgistanu, dokładnie z Dżalal-Abadu. Mijają kolejne dni mojej posługi w tym kraju. Pragnę podzielić się moimi doświadczeniami, szczególnie teraz, gdy przeżywamy Niedzielę Misyjną.

Kirgistan jest górzystym krajem, ponad 90% zajmują różne pasma górskie. bardzo wysokie, większość przekracza 4000 m. n.p.m. Najwyższe szczyty mają ponad 7000 m. n.p.m.  Dżlal-Abad leży jednak na południu w Dolinie Fergańkiej. Dookoła góry, a u nas trawa (oczywiście tylko wiosną) i równina. Dzięki temu jest tutaj bardzo ciepło. Ciągle jeszcze można chodzić w koszuli z krótkim rękawem.

Terytorium naszej parafii zamieszkują głównie Uzbecy i Kirgizi. Praktycznie jest bardzo mało ludzi z europejskimi rysami twarzy. Także coraz rzadziej słyszy się język rosyjski. Jest wiele osób, które już nie znają tego języka. W naszym mieście jest kilka uniwersytetów i szkól wyższych. Studiuje w nich wiele osób z Indii i Pakistanu. Głównie na kierunkach medycznych. Kontakt z nimi tylko po angielsku.

Jak wygląda nasza posługa? Codziennie spotykamy się w naszej kaplicy na modlitwie Różańca i Mszy św. Codziennie ktoś przychodzi. Nie są to wielkie tłumy, ale kilka osób. Czasami tylko jedna, lub dwie. Oczywiście główne spotkania liturgiczne i katechetyczne organizujemy w soboty i niedziele.

W każdą sobotę po wieczornej Mszy św. mamy spotkanie młodzieży. Przychodzi kilka osób. Zawsze chętnie pragną się spotkać. W niedzielę od rana zwozimy ludzi z okolicznych wiosek. Z Michajłowki około 30 km, z Winsawchoza 15 km, oraz odwiedzamy po drodze kilka osób chorych. Po przyjeździe ćwiczymy śpiew na Mszę św. Później wspólna modlitwa Różańca, okazja do skorzystania z sakramentu pokuty i Msza św. Po Eucharystii spotykamy się na wspólnej herbacie, ciastkach, czasem pojawia się arbuz czy melony. Jest to również czas dla spotkania się z dziećmi. Po zakończeniu spotkania, odwozimy ludzi do ich domów.

Większość naszych parafian żyje w wielkiej biedzie, realnie w nędzy. Powody są rożne. Życiowa niezaradność, choroba, czy uzależnienie od alkoholu. Większość z nich przyjeżdża czy przychodzi, aby umocnić nie tylko ducha, ale i ciało. Jak możemy, staramy się pomóc. We wtorek robiłem zakupy do szkoły dla dzieci z naszych wiosek. Zeszyty, przybory szkolne, buty, kurtki. Mama poprosiła, aby kupić coś do jedzenia, bo od niedzieli nic nie jedli.

Codziennie ktoś przychodzi, aby go nakarmić. Nie tylko nasi parafianie, ale również muzułmanie.

Parafia nasza obejmuje teren całego województwa. Odwiedzamy więc także inne miejsca z posługą kapłańską i konkretną pomocą. Staramy się raz na dwa tygodnie odwiedzać Taszkumyr – 95 km i Majłusuu – 85 km. Tam w domach prywatnych odprawiamy Msze św. i udzielamy sakramentów. Odwiedzamy również ludzi starszych w Domu Seniora w Oktribskom – 17 km i dzieci w internacie dla sierot w Uzgenie – 65 km.

W trudnych warunkach, w jakich żyją nasi parafianie, staramy się okazać wsparcie i pomoc. Przynieść nadzieję i choć trochę zwykłej, ludzkiej radości.

Raz w miesiącu organizujemy Spotkania Rodzinne. Przywozimy wszystkich, prowadzimy specjalne spotkania – konferencje i zapraszamy na uroczysty obiad. Ostatnio było prawie 50 osób, co w naszych warunkach jest bardzo dużo. Jutro mamy spotkanie dla kobiet samotnie wychowujących dzieci. Takie spotkania również odbywają się cyklicznie, raz w miesiącu.

Codziennie proszę Boga o siły, cierpliwość i prawdziwą miłość do tych ludzi. Bez osądzania ich słabości i upadków. Odnajduję sens bycia z nimi i prowadzenia ich do Boga.

Pozdrawiam raz jeszcze Wszystkich bardzo serdecznie i proszę pokornie o modlitwę za nas. Tydzień temu nasz ordynariusz będąc u nas dziękował Bogu za parafian z Kamionki Wielkiej, że zechcieli się podzielić kapłanem z innymi. Dziękuję za wszelkie dobro i polecam Was Bogu w moich modlitwach.

x. Janusz Potok